Szedłem do kumpla na imprezę i chciałem coś na szybko zrobić by z paczką chipsów się nie pokazać. Ostatnią zapiekankę jadłem aż uszy się trzęsły stwierdziłem że mogę zrobić coś podobnego. To jest zapiekanka z plastrami blanszowanych kartofli z przyprawą do dań meksykańskich. Wiemy jak wyglądają imprezy więc musiało być to syte, tłuste i aromatyczne.
Niestety nie mam zdjęcia po wyjęciu z piekarnika bo szybko się zawijałem a na miejscu jeszcze szybciej została zapiekanka podzielona i zjedzona.
Co tu mamy:
- 3 duże kartofle pokrojone w .5cm plastry które wrzuciłem na 10min na gotującą wodę i odcedziłem
- 2 duże cebule podduszone z wędzonką i przyprawą do dań meksykańskich
- 2 czerwone papryki drobno pokrojone
- 4 łodygi selera naciowego pokrojone w małe kawałki
- kostka sera startego na tarce
- kubek śmietany 18%
- puszka czerwonej fasoli odcedzona z zalewy
- 2 łyżki ostrej czerwonej papryki
W żaroodpornym naczyniu natłuściłem spód i ułożyłem warstwę kartofli. Położyłem podsmażoną cebulę z wędzonką, paprykę, seler naciowy, ser i fasolę, podsypałem przyprawa i ostrą papryką. Przykryłem wszystko kolejną warstwą kartofli dobrze docisnąłem i od nowa układałem następną identyczną warstwę, tak powstały trzy warstwy. Na koniec przykryłem ostatnią warstwę kartoflami, docisnąłem, rozrobiłem śmietanę z resztką fasoli, przyprawy i papryki ostrej, wymieszałem i równo rozprowadziłem po powierzchni.
Wszystko zapiekłem w piekarniku z dolnym i górny palnikiem włączonym na połowę mocy(mam gazowy piekarnik więc pół ciągu gazu). Góra się ładnie zrumieniła, śmietana lekko roztopiła, warstwy skleiły się od sera. Lekko przestudzona dawała się kroić i podawać lepiej niż lasagne, można było dodatkowo podgrzać w mikrofali.
Gotowe mieszanki przypraw zwykle jako pierwszy albo drugi składnik maja sól wiec nie soliłem niczego, ostra papryka zmieszała się z serem i nabrała mocy ale nikt nie narzekał. Coś takiego jest znacznie lepsze niż chipsy czy paluszki solone a tak naprawdę jest nadal zdrowsze i tańsze od dwóch wielkich paczek chipsów. Jedyne co mogę wymyślić co będzie lepsze to kilka kilo pieczonych w grillu elektrycznym skrzydełek. Właśnie kupiłem nowe panele teflonowe do mojego grilla co wyszło około 1/3 wartości nowego grilla i znów grilluje bez przywierania, miejmy nadzieje że te również wytrzymają trzy lata.
Permalink
Ciekawy przepis 🙂