Kto klopsa nie lubi? Jest mięsny, aromatyczny, je się tylko widelcem i każdy wypełniacz do niego pasuje. Można go też bardzo szybko zrobić, co zaraz opiszę.
Jeśli jesteście jak ja to nie lubicie repetycji, wykonywanie tego samego w kółko, chyba dlatego ludzie nie lubią lepić klopsów, stoisz i lepisz kuleczka po kuleczce i obsmażasz, i przekręcasz i dalej lepisz… więc ja mam łatwiejszy sposób, Ale na początku lista składników:
- 1 kg mielonego mięsa indyczego (czyli 2 paczki po 0.5kg)
- 1 duża cebula
- 1 jajko
- 250g twardego dojrzewającego sera np. bursztyn, dziugas, jantar ect…
- 3 łyżki stołowe mieszanki suszonej bazylii i oregano
- 0.75L pomidorowej passaty z ziołami
- 0.35g słoik koncentratu pomidorowego
Widzicie? jak na moje przepisy to mało składników!
Jajko wbijamy do mięsa i mieszamy, można odrobinę posolić ale na razie odradzam, ser który się w klopsach znajdzie jest dobrze słony.
Ser kroimy w kostkę, wrzucamy do blendera wraz z cebulą i ziołami. Miksujemy na gładką pastę którą dodamy do mięsa i wymieszamy aż wszystko będzie równomiernie wymieszane. Mięsao gotowe!
W szeroki rondlu lub wysokiej patelni wylewamy passatę i koncentrat, butelki i słoik płuczemy wodą i dodajemy to do reszty by lekko rozcieńczyć mieszankę. Jeśli używacie passaty z ziołami nic nie trzeba już dodawać, jeśli bez to dajcie trochę bazylii do sosu. Na małym ogniu podgrzejcie aż zacznie “bulkać”, róbcie to pod przykryciem inaczej wszystko w promieniu 2 metrów znajdzie się po ostrzałem pomidorowym!
Teraz zaczyna się ta fajna część. Potrzeba jest łyżka do lodów, najlepiej taką mechaniczną z mechanizmem do luzowania gałki, nabiera cię pełną łyżkę mięsa, uklepuje i zwalnia prosto do gotującego się sosu. Z tej ilości mięsa wyjdzie 20 kulek, około 2 -3 minuty pracy łyżką do lodów. Potem to tylko kwestia gotowania na małym ogniu przez 30min. Kulki puszczą sok i trochę sera się wytopi do sosu zagęszczając go i dodając aromatu i wcześniej wspomnianej soli.
I gotowe, podawać z ulubionym makaronem, ryżem czy kluskami.
Danie do wykonania w 45min z gotowaniem a jedzenia dla dwóch osób na 2 – 3 dni.
Smacznego!
Permalink
Hmm… Brzmi ciekawie 🙂 Lubię takie kombinacje 🙂 Odo dowód: http://www.kuchnia-biegacza.blog.pl
Permalink
Wygląda pysznie, choć wiemy, że lekko kalorycznie. Ale jak się nie będziemy objadać nimi na co dzień to da się przymknąć oko 😉