Jesień nie jest ani ciepła ani słoneczna w tym roku więc trzeba się wzmocnić by dożyć do zimy, a potem tylko będzie gorzej. Więc trzeba się wzmocnić i rozgrzać dobrym jedzeniem. Oto moja jesienna wołowina w ciemnym piwie “po staropolsku”. Jest bardzo korzenna, słodka z powodu ciemnego piwa z aromatem grzybowym, idealna na zimne, ciemne jesienne dni.
Co trzeba:
- 1kg wołowiny pokrojonej w małe 2cm na 3cm kawałki (ja użyłem udźca)
- 2 średnie cebule czosnkowe pokrojone w kostkę
- 1 duża marchewka pokrojona w plasterki
- 1 pietruszka pokrojona w plasterki
- pół selera (bulwy) pokrojonego w kostkę
- pół kilo dyni pokrojonej w kostkę
- 8 dużych pieczarek pokrojonych w plasterki
- 40g suszonych borowików
- 6 jagód jałowca
- 5 goździków
- łyżeczka suszonego rozmarynu
- pół łyżeczki cynamonu
- pół łyżeczki kminku
- pół łyżeczki grubo mielonego pieprzu
- mały kawałek (1cm na 1cm) świeżego imbiru
- 1 butelka ciemnego piwa typu porter lub koźlak
- sól do smaku
Ja, jak zwykle używałem swojego PRL’owskiego szybkowaru więc całość zrobiła się w 1godz 15min. Mięso rozpada się pod naciśnięciem łyżki, dynia i cebula praktycznie zniknęły tworząc bardzo słodki i aromatyczny sos, a reszta warzyw rozpływa się w ustach. Jest to danie jedno garnkowe więc zasada jest prosta, wrzucamy wszystko do garnka, mieszamy, zalewamy piwem i dusimy na małym ogniu, bez szybkowara to powinno potrwać powyżej 2 godz może nawet 3, z szbkowarem połowę tego czasu.
Idealnie nadaje się do podania z kaszę jaglaną ugotowaną z kostką rosołową (również wołową). Jednak samo w sobie jest już daniem i można je jeść nawet prosto z gara!
Smacznego!