Więc zrobiłem bardzo smaczne polędwiczki w sosie węgierskim. Polędwiczki marynowałem w czosnku i ostrej papryce przez całą noc. Sos zrobiłem z resztki zupy pomidorowej i mrożonki warzyw do lecho. Wstałem 30min wcześniej rano by włączyć grill elektryczny i zgrillować ów polędwiczki na lunch do pracy, 100% poświęcenia, 100% smaku, wyszły boskie! A tu słyszę od dziewczyny że za ostre i ona pójdzie z koleżankami z pracy do jakieś pobliskiej gar kuchni na lunch. Więc co zrobić gdy dziewczyna wzgardzi twoim gotowaniem? Jeśli powiedzieliście zostaw ją w diabły i poszukaj takiej która doceni “lekko” pikantną kuchnię to macie rację! Portale randkowe są pełne dziewczyn które szukają faceta który umie gotować.
W przypływie dobroduszności i faktem że w pobliskim sklepie z dobrymi piwami znalazłem szalenie wyrośniętą kolendrę, stwierdziłem że można dać jej drugą szansę a polędwiczki wieprzowe przerobić na burrito.
Sos do polędwiczek opierał się na pomidorowej krem, papryce, cebuli, cukinii i pomidorach doprawione węgierską ostrą papryką i chilli. Dobra baza pod sos do burrito.
Potrzeba jeszcze ryż, fasolę, kolendrę i jakieś warzywa.
Wyjąłem polędwiczki z sosu i pokroiłem na plastry.
Ugotowałem pół szklanki brązowego ryżu, i dodałem do sosu.
Odsączyłem puszkę czarnej fasoli i też dodałem do sosu.
Trzymałem na ogniu aż zgęstniało. Dodałem jeszcze trochę czosnku i wędzonej papryki.
W między czasie posiekałem trochę lodowej sałaty, kolendry i czerwonej cebuli.
Jak widać na animacji powyżej układamy wszystko jedno na drugim.
- sałata lodowa
- cebula czerwona
- przerobiony sos węgierski z ryżem i fasolą
- na to krojone polędwiczki
- kolendra
- kwaśna śmietana 12%
I zawijamy. Najlepiej użyć 30cm tortillę(można dostać w sklepach typu kuchnie świata lub marketach z nastawieniem na gastronomię jak Makro). Najpierw boki tortilli do siebie, potem dół ku górze i do końca zwijamy uważając by boki były wciśnięte i nie wyszły na zewnątrz.
I w ten sposób z bezwstydnie wzgardzonych polędwiczek wieprzowych powstało burrito. Ryż, fasola i kwaśna śmietana do końca zabiją wszelką ostrość jaka by została dlatego ja jeszcze dodałem trochę ostrego sosu Blair’s Sudden Death. Burrito zostało pozytywnie przyjęte, ale związek wisi na włosku(bo jak ty być w związku z kimś kto cię hejtuje bardziej niż kot beton z barw biedy?) a więc do następnego gotowania. Dziewczyny, miejcie na uwadze że niedługo mogę znów być do wzięcia, mam własne mieszkanie i ostro gotuje (a wiecie co się mówi o facetach którzy ostro gotują?)!
Smacznego!