Sakiewki z nadzieniem gyros 3-mięsa czyli chinkali po mojemu

sakiewki po ugotowaniu
sakiewki po ugotowaniu

Oto moje sakiewki z pikantnym farszem gyros. Nigdy nie robiłem sakiewek, chyba widać bo każda z innej parafii, ale to jak z pierogami czy naleśnikami, kwestia zrobienie wystarczającej ilości by wyrobić technikę i pamięć mięśniową.

Farsz powstał w wyniku gotowania naprawdę esencjonalnego bulionu na zupę gdzie było z 3 kg mięsa z indyka, wołowego i wieprzowych żeberek. Takie mięso po 3 godz gotowaniu nie nadaje się do jedzenia, jest suche i wytraciło trochę smaku, no ale szkoda wyrzucać mięsa. Więc przez maszynkę je przekręcić, doprawić saszetką przyprawy gyros, czosnkiem, papryką w proszku, dodać trochę przecieru pomidorowego by było bardziej wilgotne, sosu siracha dla ostrości, i trochę sałatki z szatkowanej kapusty (najlepiej użyć te najtańsze sieczki imitujące coleslaw gdzie największy kawałek ma 3mm wielkości).

kuleczki farszu
kuleczki farszu

Dla łatwiejszego zawijania dobrze jest przed lepieniem sakiewek zrobić takie kuleczki z farszu. Każda kuleczka u mnie miała pomiędzy 22 – 25 gram. I tak wyszło mi 23 kuleczki.

sakiewki zawinięte
sakiewki zawinięte

Ciasto na sakiewki jest prostym typu mąka i woda. By dodać smaku moja “woda” to była szklanka bulionu drobiowego instant z proszku. W gorącej wodzie trzeba rozrobić poczekać aż wystygnie i robić na nim ciasto.(można też użyć gotowego bulionu z kartonika czy butelki) Proporcje to 4:1, 1 szklanka bulionu na 4 szklanki mąki w tym 1 szklanka mąki razowej.

Nie wałkuję ciasta wałkiem, nie mam stolnicy. Ale po świętej pamięci babci mam włoską maszynkę do kręcenia makaronu, jest to urządzenie na korbkę z serią wałków pierwsze dwa są gładkie i produkują piękną jednolitej grubości wstęgę ciasta którą można kroić w kwadraty dowolnej wielkości i zawijać farsz. Jest to znacznie efektywniejsze i szybsze niż praca wałkiem. Ustawiam grubość ciasta na 4 i kręcę korbą, proste.

kuleczka farszu 23 gram
kuleczka farszu 23 gram

Technika do dopracowania, ale na kwadracik wielkości dłoni układam kulkę farszu, łapię za rogi i kręcę aż wszystko się zasklepi i powstanie kształt trochę przypominający rozwiniętą różę. Upewniam się że nigdzie nie ma otwartych brzegów, lekko zgniatam i gotowe.

Teraz wystarczy wrzucić sakiewki na gotującą się wodę i gotować aż wypłyną na powierzchnię. Koniec. Ciasto jest trochę twardsze od klasycznego z białej mąki, ale smaczniejsze z powodu bulionu. Farsz jest pikantny, czuć pod zębami kawałki kapusty więc jest różna faktura która urozmaica danie. Trochę to przypomina gruzińskie chinkali, ale tylko trochę, to jest mój pomysł, moje wykonanie, po mojemu.

Smacznego.

9 Comments


  1. Większość wie, ja zresztą już też dzięki konsultantowi w pewnym centrym zdrowia, że ponad 60% to styl życia, powoduje czy mamy nadwagę albo czy mamy problemy ze zdrowiem. Teraz tego problemu nie mam co jeść i jaki zredukować wagę.Poprostu jem to co lubię, aczkolwiek zmieniłam nawyki żywieniowe.12 kg zrzuciłam w prawie 4 miesiące.Udało mi się 🙂 dzięki programowi(idealnafigura.com/gberes) i dzięki któremu od ponad 2 lat utrzymuję swoją wagę a jem to co lubię.Super

    Reply

          1. dobry pomysł na ciepłe danie dla gości, skorzystam…
            A ja proponuje kilka przepisów na swojskie domowe wyroby smakiem jak od babci http://blog.winoiser.com


  2. Ciekawy przepis. Z pewnością go wykorzystam i spróbuję tego dania. Pozdrawiam! 🙂

    Reply

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *