Wings & Wedges platter – przekąski w stylu amerykańskim

Jedną z moich ulubionych restauracji w Warszawie to Ziggi Point, który serwuje kuchnię tex-mex czyli steaki, burgery, quesadias, burrito ect… Jedną z fajniejszych pozycji to Ziggi platter czyli wielka deska ze skrzydełkami, krążkami cebulowymi, łódeczkami z kartofli (wedges) quesadias i kwadratowymi hash browns. Doskonała przekąska pod piwo i mecz, które też można tam obejrzeć.

Dawno nie gotowałem na głębokim oleju więc czas odświeżyć sobie tą technikę i zrobić własny platter. W sklepie kupiłem 1.2kg skrzydełek z kurczaka i 10 średnich bardziej podłużnych ziemniaków oraz litr oleju rzepakowego.

Co potrzebujemy:

-skrzydełka z kurczaka(1kg to około 24 części, 12 mniejszych z podwójną kostką i 12 mini pałeczek)

-10 średnich podłużnych kartofli, najlepiej te przeznaczone do pieczenia

-1L oleju rzepakowego z pierwszego tłoczenia,

-sos luisiana (będzie trzeba z pół szklanki lub więcej)

-wędzona ostra papryka

-suszony rozmaryn

-sół i pieprz

Gotowe podzielone skrzydełka i podgotowane kartofelki

 

Skrzydełka trzeba podzielić na 3 części, mamy tz. piórko najmniejsza część skrzydełka które się nie używa (nadaje się do robienia bulionu), mniejszej części z podwójnymi kostkami i mini pałeczki. Skrzydełka osuszamy ręcznikiem papierowym, nie doprawiamy, pozwalamy osiągnąć temperaturę pokojową.

Kartofle myjemy, kroimy każdy na 4 podłużne części i podgotowujemy przez 15 min w dobrze osolonej wodzie. W ten sposób skracamy czas smażenia w głębokim oleju. Odcedzamy w durszlaku i zabieramy się za olej.

Do smażenia w głębokim oleju nigdy nie używajcie oliwy z oliwek bo się pali, frytura to tłuszcze trans i utwardzone więc odpadają a olej kokosowy to kwasy tłuszczowe nasycone(nawet do 93% w porównaniu do oleju rzepakowego który ma ich tylko 5.6%)  podnoszące LDL więc jeszcze bardziej niezdrowe. Sama potrawa nie należy do dietetycznych czy zdrowych, ale jednak postarajmy się zachować trochę rozsądku, jest fast food i jest fast food który jest mniej kaloryczny i mniej niezdrowy od restauracyjnego. Trendy trendami ale olej kokosowy, palmowy i frytura to świństwo którego należy unikać. Ostatnio w wieku 30 lat zszedł trener i dietetyk na mojej siłowni w Warszawskim mordorze, wielokrotnie słyszałem jak swoim wychowankom polecał olej kokosowy jako że zdrowy i odchudzający i anty rakotwórczy, jakoś go nie uchronił przed wylewem i śmiercią przed tym jak zapakowano go do karetki.

W garnku 25cm podgrzałem 1L oleju rzepakowego do 200 stopni C i małymi partiami usmażyłem łódeczki z kartofli, średnio 4-5min na porcję, nie wrzucajcie za dużo bo olej będzie kipieć i istnieje ryzyko że się zapali. Wyjęte łódeczki solimy, posypujemy wędzoną ostrą papryką i suszonym rozmarynem. Dobrze jest robić to w dużej metalowej misce w której podrzucając je szybko się wszystko wymiesza.

Skrzydeka deczki i sos tzaziki

 

Czas na skrzydełka. Ja dziele je na te mniejsze z dwiema kostkami i pałeczki, pałeczki dłużej się smaży więc by wszystko było dobrze zrobione. Małymi partiami smażymy skrzydełka, 7 min an te mniejsze skrzydełka, 9 min na te większe “pałeczki”. Tu nie bawię się w ręcznik papierowy by odsączyć trochę więcej oleju, wyciągam z oleju, tyle co okapie to okapie i przekładam do metalowej miski. Gdy wszystkie (tu wyszło 26) skrzydełka są w misce zalewamy hojną ilością sosu Louisiana Hot Sauce lub podobnego, posypujemy wędzoną ostrą papryką i podrzucamy aż wszystko będzie obtoczone w sosie. Bardziej kaloryczna wersja prosto z USA przewiduje rozpuszczenie 1/3 szklanki masła, dopełnienie jej do pełna sosem Louisiana i płatkami chilli i wytaplania skrzydełek w tej miksturze, zapewniam że jest pyszne ale i tłustsze, nic dziwnego że tyle grubych ludzi jest w stanach.

Standardowo do skrzydełek w USA podaje się sos z sera pleśniowego typu Blue, jest to również bardzo kaloryczne ponieważ taki sos robi się głównie z majonezu i dobrze przerośniętego niebieska pleśnią sera, trochę soku z cytryny i soli i gotowe, smaczne jeśli lubi się sery pleśniowe acz bomba kaloryczna sama w sobie. Ja poszedłem w inną stronę i zrobiłem miskę sosu tzatziki z kubka 400g jogurtu, 2 ząbków czosnku, szczypty koperku i tartego ogórka zielonego (około 5cm) + sól i pieprz. Jest równie dobry a znacznie mniej kaloryczny.

No i mamy naszą deskę skrzydełek i łódeczek kartoflanych. Za taką deskę w restauracji chcą około 40zł ja to zrobiłem za mniej niż 15zł i jest tego więcej.

Smacznego!

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *