Najlepsze potrawy to te wymyślone na szybko używając składniki które właśnie mamy pod ręką. Przykładem takich potraw to pizza, risotto, koreański smażony ryż, zupy i potrawki, co zostało w lodówce, z wczorajszego obiadu, co znaleźliśmy po drodze składamy w jedną całość. I w ten sposób doszliśmy do mojego dzisiejszego śniadania. Prezentuję grahamkę z jajecznicą, boczkiem, grillowaną papryką, serem i duszonym szpinakiem.
Jak ten twór powstał? Z wczorajszego lunch’u w pracy został mi duszony szpinak, jest pyszny, kremowy, z czosnkiem, cebulką oraz serem pleśniowym dor blue. Po drodze do pracy na ulicy Postępu jest Minuta 1 z małym stołem szwedzkim gdzie zawsze jest jajecznica i inne dodatkami na śniadanie.(była w czasie pisania tego postu, teraz w 2018r. już jej nie ma). Zgarnąłem dwie porcje jajecznicy, kilka pasków boczku, trochę grillowanej papryki i kilka plasterków sera z tacy z zimnymi składnikami. Do tego 2 spore grahamki. Gdy dotarłem do biura, wypatroszyłem grahamki zostawiając samą skorupę, w tym samym momencie wrzuciłem szpinak do mikrofali, poukładałem boczek i paprykę na dnie grahamek i nałożyłem spora porcję gorącego szpinaku, przykryłem serem, położyłem po porcji jajecznicy na każdym. Wykończyłem sporą ilością sosu Vicious Viper i zamknąłem obie kreacje.
I w ten sposób mam śniadanie do południa. Pełen energii mogę siorbać earl gray i klikać na komputerze w spację jak bym chciał otworzyć drzwi w strzelance z lat 90tych do końca dnia.
Permalink
ooo kurczę, a ja boczku i sera nie mogę. Co więc proponujesz w zamian? Ale taką bułę to sobie dzisiaj kupię 😀
Permalink
Smutne to życie bez boczku i sera, komik amerykański Jeff Foxworthy zawsze mówił że wszystko lepiej smakuje z serem. I miał rację bo ser zawiera naturalnie uzyskany glutaminian sodu z procesu przetwarzania białka przez bakterie mlekowe. Ale w takim razie dodał bym plaster lub trzy szynki z piersi indyka lub pastrami wołowe i kleks majonezu dla tego kremowego posmaku.