śniadanie

Bajgiel z kimchi i jajkiem i boczkiem

  Niedaleko od miejsca gdzie mieszkam, tuż za kościołem zbawiciela, w nowo wyremontowanej kamienicy otworzyła się minimalistyczna knajpka serwująca bajgle z różnymi dodatkami. Ich popisowy bajgiel to kimchi z żółtym serem na smażonym boczku z jajkiem sadzonym. W sumie koncept nie jest zły, takie bao w innym wydaniu. Kimchi mają w porządku, nie ostre ale […]

Skręca mnie wewnętrznie jak w pracy widzę kogoś kto wyciąga przesmarowaną masłem grubą kromkę chleba z plasterkiem wędliny i mówi że je kanapkę. NIE! jesz kromkę chleba z plasterkiem wędliny! Kanapka ma duszę! Ma warzywa! Ma co najmniej 100g wędliny! I sosy. Ogólnie dobra kanapka to eksplozja smaku nie wspominając że bogata w składniki odżywcze. […]

Najlepsze potrawy to te wymyślone na szybko używając składniki które właśnie mamy pod ręką. Przykładem takich potraw to pizza, risotto, koreański smażony ryż, zupy i potrawki, co zostało w lodówce, z wczorajszego obiadu, co znaleźliśmy po drodze składamy w jedną całość. I w ten sposób doszliśmy do mojego dzisiejszego śniadania. Prezentuję grahamkę z jajecznicą, boczkiem, […]

Dobrze jest mieć urlop tuż przed świętami, można spać do 10:30 a potem zrobić sobie dobrą kanapkę śniadaniową. Do akcji znów wchodzą wędliny z Dębiny. Ale na początku mała dygresja. Gdy studiowałem na LaGuardia Community College, w jednym z dinnerów na przeciwko gmachu głównego podawali pyszną kanapkę gdzie do świeżego croissanta wkładali jajko, smażoną włoską […]

Dawno nie pisałem o omletach. Tu propozycja włosko-grecka, omlet z oliwkami, suszonymi pomidorami, czerwona papryką, cebulą, szynką i ziołami prowansalskimi. Brak chilli. Proces jest bardzo prosty, na patelni typu non-stick podgrzewamy łyżkę oleju rzepakowego (wbrew szefom kuchni nie będę bezsensownie reklamował oliwę z oliwek gdzie nasz rodzimy olej rzepakowy z pierwszego tłoczenia jest tak samo […]

Kontynuując wykorzystanie mojego domowo wypiekanego chleba, czas na bruschettę, czyli pomidory z cebulą i bazylią podawane na tostowanym pieczywie. Aby do tak prostego dania dodać level hard robię to u mnie w pracy na przekór “Panu kanapce” którego kanapki z czasem stały się ubogie i drogie. Uratowałem gigantycznego pomidora z mieszkania rodziców którzy pojechali na […]

Wczoraj po przyjściu z pracy zagniotłem chleb żytnio-pszeniczny z otrębami i ekologicznym sezamem (co kolwiek miało by to znaczyć), i pozostawiłem do wyrastania prawie do północy, następnie piekłem przez godzinę w 260 stopniach C. w między czasie popijając wino domowej roboty ze znajomymi. Wyszedł piękny! I doskonale pasował do dzisiejszego śniadania, kiełbasa “Bursztynowa” (chyba po […]

Omlet u mnie to prawie weekendowa tradycja. Budzę się około południa, patrzę co w lodówce zostało po tygodniu pracy, wybieram 4 jajka, ser, wędzonkę, oliwki, pomidory lub czwartkowe curry, i robię z tego omlet na patelni. Powyżej mamy omlet z reszty indyjskiego curry które na zimno zmieszałem z jajkami i wylałem na patelnię, na górze […]