Dawno nic nie pisałem, ale powracam! Nigdy jeszcze nie pisałem o robieniu ostrego sosu, mimo że używam ich codziennie w dużych ilościach. Więc tu mamy przepis na prosty sos na bazie ostrych papryczek habanero wyhodowanych na czerniakowskich ogródkach działkowych przez babcię mojego kolegi. Dobre habanero na bazarku jest drogie (około 100zł/kg) więc dobrze hodować samemu lub za pośrednictwem dziadków.
Skład jest prosty:
2 cebule czerwone
2 cebule Białe
Główka czosnku
2x 500 ml przecieru pomidorowego
Szklaneczka soku pomaranczowego-mango
Szklaneczka soku jabłkowego
1/2 szklanki octu cytrynowego
5 łyżeczki cukru
Łyżeczka papryki wędzonej
około 500g (100 papryczek) habanero!
sól
olej rzepakowy
Zaczynamy od świeżych habanero, odrywamy ogonek, kroimy na mniejsze porcje. Zalecam robić do w lateksowych rękawiczkach i nie dotykać oczu, uszu, nosa czy genitaliów… będzie piekło, bardzo piekło. Dobrze odłożyć trochę nasion by w następną wiosnę wysiać nowe krzaczki.
W dużym garnku na zupę, wrzucamy pokrojone cebule i czosnek. Najlepszy jest polski czosnek, aromatyczny i ostry, jakoś hiszpańskie i chińskie są słabe. Wszystko na 2-3 łyżkach oleju rzepakowego trzeba zeszklić.
Dorzucamy habanero, zalewamy sokami i dusimy przez 1 godz. na małym ogniu. Okap włączony na maksa i okna otwarte, kuchnia wypełni się gazem pieprzowym takim jak policja używa przeciwko demonstrantom. Chyba że jesteście chilli headem level hard jak ja, będziecie płakali i się dusili.
Do uduszonych papryczek dodajemy 1L przecieru pomidorowego, sól, cukier, ocet i wędzoną paprykę. Proporcje soli pozostawiam wam, jedni lubią słone, mi kardiolog grozi palcem jak opowiadam że gdzieś wrzuciłem łyżeczkę soli. Ocet cytrynowy jest genialny, smakuje jak połączenie zwykłego octu ze sokiem z cytryny, jeśli nie jesteście fanami octu zastąpcie go kwaskiem cytrynowym, sokiem z limonki lub sokiem z cytryny.
Permalink
To będzie bardzo ostry sos
Permalink
Ma moc!