Były kokardki w ziołach prowansalskich a teraz mam propozycję bardziej śniadaniową choć wiem że we Włoszech jest to podawane jako danie główne – rittata. Fajne imię dla potrawy, absolutnie nie kojarzy się z omletem na kartoflach – tak jest to generalnie omlet z kartoflami, aż dziw że kartoflo-żerni Polacy nie zaadoptowali tego wynalazku do swojego repertuaru potraw, zadziwiająco Hiszpanie mają swoją wersję tego dania i nazywa się tortilla de patatas, gdzie oryginalnie tortilla odnosiła się do ciasta albo wypieku. Koniec lekcji historii do dzieła.
Potrzebne:
- 3 średnie ugotowane kartofle w łupinach
- 4 jajka
- garść pomidorów koktailowych
- 1 pierś z kurczaka pokrojona w kostkę
- zioła prowansalskie, dużo rozmarynu
- pół dużej czerwonej papryki pokrojonej w kostkę
- 2 łodygi selera naciowego pokrojone w kostkę
- 1 duża cebula pokrojona w kostkę
- 2 ząbki czosnku rozbite nożem na desce i posiekane
- sery parmezan i romano (może być bursztyn lub szafir)
Warzywne składniki mogą się różnić, można dać szpinak, rucolę, fasolkę szparagową, brokuły, inne ugotowane bulwy. Tu mamy kartofle. Ale na początek smażymy kurczaka z ziołami na łyżce oleju aż się zrumieni. Wtedy dodajemy resztę surowych warzyw z wyjątkiem pomidorków które idą na górę. Gdy warzywa zmiękną dodajemy kartofle pokrojone w kostkę lub plastry mieszamy by wszystko było równo rozłożone na patelni i zalewamy masa jajeczną. Układamy połówki pomidorków na górze i posypujemy serami. Należy zredukować ogień na minimum i przykryć patelnię na jakieś 10min, jajka muszą się ściąć a ser roztopić. Na koniec wrzucamy patelnię do piekarnika z górna grzałką włączoną, 2 min wystarczą by zapiec ser. Po wyciągnięciu z pieca dajemy frittacie jakieś 5 min by odpoczęła a następnie serwujemy w kawałkach jak pizzę. Jest to danie syte ale nie bardzo ciężkie, dla mniej kalorycznej wersji można pominąć ser, ale jak to komik Jeff Joxworthy kiedyś w swoim programie powiedział, “nie znam potrawy która by nie smakowała lepiej z serem” a więc jemy frittatę a potem idziemy na godzinę albo dwie na rower, od placu Trzech Krzyży ciągnie się ścieżka rowerowa nieprzerwanie do Powsina, jest to około 16km w każdą stronę, starczy by spalić kilka kawałków tego i parę wieczornych piw dzień wcześniej.
Smacznego!